plaszcze na jesien

  • Damian

plaszcze na jesien

14 January 2021 by Damian

nie domyślił. Kondor przywołał gestem kelnerkę. – Trzeba patrzeć w oczy. Te nigdy nie kłamią. Dziewczyna podeszła, żeby przyjąć zamówienie. Luke spojrzał na szklankę Kondora, żeby sprawdzić, co pije. – Nie, nie piję alkoholu. – Mężczyzna odgadł jego myśli. – Przytępia zmysły i wydłuża czas reakcji. – I właśnie dlatego pije go tylu ludzi. A ja po prostu lubię jego smak. – Luke uśmiechnął się do kelnerki i zamówił piwo, a potem rozejrzał się dookoła. – Ładne miejsce. – Lepsze niż poprzednie, co? – Kondor podniósł szklankę z sokiem pomidorowym. – Jest pan członkiem tego klubu? – Powiedzmy, że mam odpowiednio ustosunkowanych przyjaciół. Ciągnęli tę rozmowę o niczym jeszcze przez parę minut. Luke czuł, że Kondor wciąż go testował. Badał grunt. – Ciekawe, dlaczego zgodził się pan ze mną porozmawiać – rzucił w końcu. Kondor wzruszył ramionami. – Lubię pańskie książki. Moja żona też za nimi przepada. – Pan jest żonaty? – Skąd to zdziwienie? Nie wolno mi? Luke wypił trochę piwa. – To po prostu nie pasuje do obrazu płatnego zabójcy, nawet jeśli pracuje dla rządu. – Pańskiego obrazu. – Kondor uśmiechnął się kwaśno. – I hollywoodzkiego. – Czy żona wie, czym pan się zajmuje? – Jasne, że nie. Sprzedaję oprogramowanie do komputerów, dlatego muszę dużo podróżować. – Ma pan dzieci? – Dwóch chłopaków. Mają osiem i sześć lat. Luke myślał o tym przez chwilę. – Zastanawiał się pan, jak czułaby się pańska rodzina, gdyby się o wszystkim dowiedziała? – To niemożliwe. Niby jak miałoby do tego dojść? – A gdyby... zginął pan w trakcie wykonywania zadania? – Wtedy Firma zatroszczyłaby się o wszystko. – Kondor wstał. – Umie pan strzelać? Luke poszedł w jego ślady. – Na tyle, żeby móc o tym pisać bez kompleksów. – Świetnie. – Kondor lekko się uśmiechnął. – Więc zabawmy się trochę. Cały przepych i blichtr klubu skończył się, gdy tylko dotarli na strzelnicę. Pomieszczenie miało garaz˙owe okna i dobrą wentylację. Znajdowało się tu sześć stanowisk z automatycznymi blokami, pozwalającymi na przesuwanie tekturowych celów. Byli tu sami. Na stoliku przy pierwszym stanowisku leżał pistolet i dwa pudełka amunicji. Kondor podszedł do stołu i wziął broń do ręki. – Dziewięciomilimetrowa beretta. Półautomatyczna. – Przeładował magazynek, sprawdzając jego zawartość. Następnie pogładził chłodny metal i wręczył pistolet Luke’owi. Zrobił to z namaszczeniem i szacunkiem, jakby przekazywał mu starego druha.

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

powstrzymać.

RS 280 - O kim ty mówisz? Jeśli nie Barry, to kto? Bryan ostrożnie położył ... [Read more...]

- O ile wiem, tylko lekkimi. Na pewno nie z ich

powodu zniknęła. - A skąd możesz to wiedzieć? - W każdym razie nie robi sobie zastrzyków. To ... [Read more...]

RS

153 - Czujesz się bezpiecznie? - spytała Nancy. - Czuję się lepiej - odparł, zmuszając się do uśmiechu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 logopedia.slask.pl

WordPress Theme by ThemeTaste